30 października 2015

Powrót Króla Lisza ~ czyli klika słów

Moje kochane robaczki. Kilka słów, dosłownie kilka, bo padam na mój brzydki pyszczek.

Z racji tego, że mam cholerną słabość do Lich Kinga, na blogu zawitał on po raz kolejny, ale w nieco zmienionym wydaniu. Zima prawie wali do drzwi, a ja tak bardzo miałam już dość tego gorąca, że o matko (urodzona zimą, rozumiecie?). Może niektórym wyda się to dziwne, ale ta postać, czyli The Lich King, czyli Arthas Menethil, jest moja najulubieńszą postacią z cyklu czarne charaktery. Kocham, go miłuję, a kiedy po raz pierwszy zabiłam go w grze, serce prawie mi pękło. 

Ale do rzeczy!

Z racji tego, że miałam baaardzo długą przerwę i jeszcze dłuższe podejście do powrotu, mam nadzieję, że wybaczycie mi kilka spraw. Otóż miałam w planach przygotować notkę na Halloween. Jeśli się wyrobię, a może być ciężko, to coś tam się pojawi. Jeśli nie, co jest raczej na 99%, notka będzie albo opóźniona, albo nie pojawi się wcale (o tej tematyce). Strasznie dużo czasu zajął mi ten główny, a jest jeszcze nieskończony. Muszę wprowadzić kilka poprawek, ale to już korekta, którą mogę robić w międzyczasie. Powtarzam - szablon nie jest w pełni ukończony. Ale da się na niego patrzeć, więc jest.

Powiem wam, że zjadłam trochę nerwów i jest u mnie dośc późno, a jutro muszę rano wstać. Dlatego też będę się streszczać. Mamy nowego administratora - Roszpuncie, którą kocham <3 Niedługo sama się przedstawi, itd. Także nie onieśmielać mi dziewczyny.

W sumie miałam przygotowaną specjalną mowę, ale zapomniałam jak leciała... 

To może krótko - trzymajcie kciuki! Nie ma rzeczy niemożliwych! :) Wracamy do gry...

7 komentarzy: